sobota, 14 marca 2015

Wiosennie :)

Witajcie!
Choć za oknami pięknie nie jest - jak to mawia mój mężuś zimno, ciemno i bubano - to u mnie dziś post wiosenny :)
Ale zanim przejdę do rzeczy - dziękuję wszystkim za odwiedzinki :) Serdecznie witam nowe osoby - mam nadzieję, że będzie Wam u mnie dobrze ;) Bardzo się cieszę, że zapisujecie się na candy, paczuszka powstaje pomału, tak by po losowaniu szybko mogła powędrować do zwycięzcy ;)
Kto przegapił - zapraszam TUTAJ ;)
No a teraz - czemu wiosna? Ano, jakiś czas temu napisałam Wam, że z wiosną kojarzą mi się między innymi ptaszki, śpiewające pięknie za oknem :) Ulepiłam nawet parkę :) Potem był drewniany domek dla ptaszków zdobiony metodą decoupage. Dziś pora na klatkę dla ptaków :)
Dwa słowa o tym: ja jestem absolutną przeciwniczką trzymania w klatce ptasząt, no chyba, że są chore i trzeba je do zdrówka doprowadzić :) To są chyba najbardziej wyzwolone i kochające przestrzeń zwierzęta! Mały mieszkaniec mojej klateczki może sobie wychodzić, kiedy tylko chce :) W tej chwili lata gdzieś sobie swobodnie, na znak, że czasem w niej bywa pozostawił kilka piórek... Wróci, kiedy będzie potrzebował schronienia, ale klatka zawsze pozostanie otwarta :)




No i jak Wam się podoba?
W zasadzie wszystko jest tu z modeliny, tylko druciki druciane :)
Ale to nie koniec wiosny na dzisiaj!
Ci, którzy są ze mną dłużej, z pewnością znają mój duży, ścienny świecznik :) Dostałam go w prezencie od męża i bardzo go lubię. Ale pokochałam ostatnio biel i pastele, a on był taki ciemny... Pokazuję: (Chociaż raz pamiętałam, żeby zrobić zdjęcie "przed")


No więc cóż, Jola miała wizję - przyznam, że miała na nią wpływ moja ptasia klateczka - i pędzel poszedł w ruch :) Oto, jak wygląda mój świecznik po metamorfozie :


I klatka znalazła swoje miejsce :)


Wiem, że takie zmiany to rzecz gustu, ale ja jestem baaardzo zadowolona z efektu :) Dzisiaj zapalę w nim świeczki, ale będzie pięknie :D
Lecę moje kochane, pogoda średnia więc trzeba sobie poprawić humor. Mnie za chwilę zdecydowanie poprawi humor bananowy koktajl, który uwielbiam, bo jest pyszny, zdrowy i sycący :)
Kto ma ochotę? Ja mój robię szybciutko. Na jedną porcję:
jeden banan
pół szklanki mleka
dwie łyżki płatków owsianych górskich
łyżeczka (lub dwie;) miodu
Wszystko razem miksuję na gładko, znika tak szybko, jak się go robi :)
Mój Miś go uwielbia!!! Ogromna to frajda dać mu coś zdrowego, co wypija ze smakiem :)
Uf, długi ten post... Kto dotrwał do końca, tego podwójnie ściskam :D
Buziaki!


17 komentarzy:

  1. Śliczności zrobiłaś ... aż mi dech zaparło ... masz niesamowity talent.
    Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) no klateczka ptasia piękna, dobrze że otwarta :)) ..ja miałam kiedys dwa kosy, które wypadły z gniazda podczas powodzi, były maleńkie, jeszcze nie opierzone, takie golaski...nikt nie wierzył, że mi się uda je uratować! ..sama czasami wątpiłam, ale chęć życia tych maluszków była tak ogromna, że z dnia na dzień było widać jak sobie dzielnie radzą:) I gdy nadszedł TEN dzień, dzień wolności, który wiedziałam, że nastąpi, czułam wielką radość i smutek zarazem, ale to chyba normalne...;) ..i właśnie miałam taką ogromną klatkę pożyczoną od kogoś, którą ulokowałam w altanie z otwartymi "drzwiami":) do któej mogły się ewentualnie schronić - i przylatywały, odwiedzały mnie w altanie, jadły z ręki, ze stołu....rozmawiały, śpiewały....ach, jakie to było wspaniałe uczucie....odpowiadały na moje wołania, czułam się naprawde wyjątkowo:) ..bo ptaki sa wspaniałe! Takie właśnie WOLNE!!! I nikt nie ma prawa je więzić dla swoich zachcianek, nikt!
    ..a gdy rosły mieszkały w kuchni, potem w pokoju - nie były zamknięte w klatce, fakt, że potem oba pomieszczenia trzeba było odświeżać gdy już się nauczyły fruwać i "oznaczać teren;)
    Ciesze się, że miałam możliwość przyglądać się z bliska tym cudnym stworzeniom:) ..mieć je w dłoniach, patrzeć im głęboko w oczy, wręcz odczuwać to, co mi mówiły;)
    ..dla niektórych wydawało się to śmieszne, ale ja wiem swoje:)

    Pozdrawiam cieplutko i wiosenki pięknej, obfitującej w śpiewy ptaków życzę (szczególnie kosów, moich ukochanych:)

    Ukochania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam to samo z ptaszkami, co i Ty :) w życiu nie mogłabym mieć ptaka w klatce, dla mnie ptak ma latac i tyle :) ale mam taką dużą klatkę w kuchni z ptaszkami z masy solnej, a co!
    Twoja klateczka prześliczna, taka wesoła :)
    a świecznik dużo lepiej, jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wszystko pięknie się prezentuje, jestem pod dużym wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ta klateczka oryginalna1 Poślij na jakies wyzwanko koniecznie! A metamorfoza jak najbardziej udana! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie ozdobiona klatka, pięknie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Klateczka wygląda przepięknie, ta pnąca się roślina jest obłędna, jak żywa :) A świecznik i przed i po bardzo mi się podoba (podobał) :) W pierwszej wersji pasowałby do salonu moich rodziców, moja mama ma już trochę dodatków w tym stylu (np. na dużych wazonach i w postaci kwietnika). Ale biały jest taki bardziej pozytywny :)) plus te pastelowe przetarcia - mistrzostwo!
    Ja robię koktajl bananowy pół na pół mleko/jogurt naturalny, do tego dodaję łyżeczkę zmielonego siemienia lnianego i czasem kakao :))) Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyzwyczaiłaś nas do swoich cudnych słodkości, a tu proszę taka klatka:) cudna jest i ma takie wiosenne kolory, aż się buzia ciesze :) super pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku jakie to piękne. Super ta klatka. Fajnie to wszystko razem pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. tez zrobię ten koktajl , śliczności zrobiłaś

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobra przemiana świecznika, bardzo na plus ;) O wiele bardziej mi się podoba w wersji drugiej, poprawionej :) A klatka - mistrzowska!

    OdpowiedzUsuń
  12. WOW! Rzuciłaś mnie na kolana tą klatką!!! Jest piękna, magiczna i po prostu cudo! Róże przerobiłaś pięknie i z klatką to jest zestaw idealny. Jestem zaczarowana!

    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jolu, zachwycasz mnie swoimi pracami coraz bardziej:-)
    Buziaki kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jolu, zachwycasz mnie swoimi pracami coraz bardziej:-)
    Buziaki kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Klateczka cudowna:)))! Taka radosna, bardziej jak ptasi domek a nie klatka. Nawet ta huśtawka w środku wygląda dość realnie jakby dopiero co jakiś ptaszek z niej odfrunął:) bo który ptaszek by nie chciał mieszkać w takim pozytywnym domku:)

    OdpowiedzUsuń
  16. domek dla ptaszków - tak, klatka - nie!

    OdpowiedzUsuń

Kochani, dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze - wszystkie razem i każdy z osobna! Zapraszam znów :) Do zobaczenia!

Copyright © ModeJolina , Blogger