Witam Was wiosennie :)
Może pogoda płata co chwila chłodno - zimne figle, ale nikt nie zaprzeczy, że stanowczo zaczyna robić się wiosennie :)
Za dwa tygodnie święta - kilka dni temu dotarło to do mnie jak grom z jasnego nieba!
Wielkanocną twórczość zaniedbałam tak karygodnie, że aż mi wstyd! Ale jakoś dotychczas wolałam podziwiać Wasze świąteczne cudeńka - mówię Wam dziewczyny, tworzycie dzieła sztuki! :) Do tego na początku miesiąca przypałętała się grypa paskudna, choróbsko przeszło na Misia i tak żeśmy się kurowali przez dwa tygodnie, potem ciągle coś no i... no i za dwa tygodnie Święta :D
Jedno, z czego się bardzo cieszę, to to, że udało mi się choć trochę zadbać o duchowe aspekty Wielkiego Postu.
Jednak tak zupełnie się nie rozleniwiłam :)
W sobotę mam nadzieję wybrać się do siostry. Mieszka 200 km ode mnie, więc nie widujemy się jakoś bardzo często. Zastanawiałam się, co mogłabym zrobić dla siostrzeńców, bardzo lubię dawać im własnoręcznie wykonane prezenty - a oni lubią je dostawać :) No i oczywiście inspiracja nadeszła od mojej kochanej Wiolci z Rękodzieło-art :D Wiola przypomniała mi swój rewelacyjny kursik na wykonanie przeuroczych wielkanocnych zająców, od razu wiedziałam, że to jest to!
Kto chętny do zrobienia zajączków - zapraszam TUTAJ :)
Pokażę Wam, jak mi wyszły :) Do ich zrobienia wykorzystałam puchatą poszewkę na poduszkę, plastikowe oczka - które dawno temu kupiłam w internecie - oraz różnokolorowe sznurki. Nosy wykonałam z wszędobylskiej u mnie modeliny ;)
Milusie są, prawda? :)
Drugą rzeczą, którą chcę Wam pokazać do napis z imieniem nad łóżeczkiem Mojego Misia :)
Wykonała go dla mnie Agnieszka z bloga Otwarta Szuflada - serdecznie zapraszam Was do świata Agi, jest bardzo kreatywną i utalentowaną osobą :)
Popatrzcie, jakie świetne literki zrobiła dla mnie:
Muszę Wam powiedzieć, że Miś był zachwycony, jak zobaczył ten napis! Od razu odczytał wszystkie literki w każdej możliwej kolejności, i tylko czasem korci go, żeby przyjrzeć się im z baaardzo bliska :D
Teraz śpi sobie smacznie, i dzięki temu mama może do Was napisać ;)
Ale pora już kończyć kochani, piasek w oczach mi się przesypuje :)
Na koniec dziękuję Wam serdecznie za odwiedziny i jak zwykle mega miłe komentarze - no co ja bym bez Was zrobiła?
A, jeszcze - kto chętny, przypominam o moim CANDY :)
Noo, teraz to już serio kończę :)
Ściskam Was!!! Paaa :)
zajaczki , króliczki są świetne, puchate milusińskie, napis pomysłowy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTymoninko- z choróbskiem to jak u mnie!Zajączki rewelacja! napis świetny- pięknie odszyty, super kolorki.
OdpowiedzUsuńZdróweczka Ci życzę.PS Stęskniłam się za modelinowcami:-)
śliczne zajączki! i napis wyszedł genialnie :)
OdpowiedzUsuńO jakie słodziaki, są tak milusie że aż chce się je przytulić :)
OdpowiedzUsuńzajączki są przesłodkie :) a Tymkowi się nie dziwię, że literki się mu podobają są super :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajowe :) i króliki i literki - a jak to jest zamocowane do ściany?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A literki trzymają się na grubej taśmie dwustronnej - świetnie trzyma :)
UsuńPuchate zajączki są przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na te zajączki :) A napis wygląda cudownie, nie dziwię się, że Twój Miś chciałby mu się przyjrzeć z bliska! Kolorki rzucają się w oczy :) Uwielbiam takie żywe barwy w dziecięcych pokoikach :)
OdpowiedzUsuńAle fajniutkie zajączki :).
OdpowiedzUsuńDostałaś super napis :).
Świetne i śliczniutkie zajączki, takie milutko puchate:) Pewnie chłopcy się ucieszą. Napis właśnie podziwiałam już wcześniej:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszły Ci te puchate zajączki, z pewnością ta puchata podusia była milsza w dotyku niż ręcznik, bardzo ładna wielkanocna ozdoba, a z masy solnej tworzysz cuda zaczarowane! Pozdrowionka, Asia
OdpowiedzUsuńŚwietne zajączki! Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńrewelacyjne te kroliczki :) slodziaki
OdpowiedzUsuńLiterki rzeczywiście świetne, a króliczki przesłodziutkie:) Super pomysł na modelinowe noski:)
OdpowiedzUsuńzajace - the beściaki! :-)
OdpowiedzUsuń