Witajcie kochani! Dziś pierwszy dzień wiosny :D A ja wczoraj wieczorem, zamiast lepić kwiatowe wzory, to zabrałam się za jedzenie. Ponieważ dawno już nie robiłam żadnych dań dla lalek, i w ogóle zaniedbałam spożywczy dział moich modelinowych wyrobów ;) Z tego wszystkiego wyniknęły pierogi, niedzielny śląski obiad, deska z pokrojonymi dodatkami do kanapek no i bagietka z serem, salami i papryką :) Oto zdjęcia:
Na zdjęciu położyłam złotóweczkę, żeby widać było skalę, w jakiej zrobiłam jedzonko :)
Pozdrawiam Was pachnąco, cieplutko i wiosennie :) Buziaki :*
Było mi bardzo miło Was gościć, dziękuję za wszystkie komentarze :) Każdy z nich pomaga mi znaleźć dobry kierunek w tym, co robię, i dodaje wiele energii do dalszej pracy :)
Śliczne małe drobiazgi. Podoba mi się wykończenie w detalach. Pomidorki i ogórki jak prawdziwe.
OdpowiedzUsuńja poproszę talerz z kluskami:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wiolcia - żaden problem :D
OdpowiedzUsuńCudowne:-) W miniaturce myślałam, że to prawdziwe jedzenie-zresztą nie pierwszy raz:-) Pięknie Ci to wychodzi:-)
OdpowiedzUsuńAle malutkie pyszności...:) Ty to musisz mieć cierpliwość do takiej zabawy z drobiazgami...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję!!! Zakręcona kurko - ja uwielbiam takie drobne dłubaninki :D
OdpowiedzUsuńo rajuśku ale mniamniuśne ulepki! Dobrze, że córka śpi, bo inaczej by mnie męczyła o jedzenie dla swoich lalek (a mi lepienie baaaaaaaardzo opornie wychodzi ;) )
OdpowiedzUsuńTa deseczka z pomidorkami mnie rozwaliła! Super!!!
OdpowiedzUsuń