Witajcie kochani!
Na początku bardzo, bardzo dziękuję za tyle miłych i ciepłych słów pozostawionych pod postem z misiową filiżanką :) Nie wiecie nawet, jak mnie cieszą Wasze komentarze, i jak niesamowicie są budujące!
Naszło mnie ostatnio, żeby ulepić jakieś realistyczne zwierzątko. Żółwik wydał mi się idealny :)
Znalazłam sobie zdjęcie na wzór, i zabrałam się do pracy. Miałam z nim trochę trudności - gdy z jednej strony formowałam skorupę, to z drugiej bezwiednie ją zgniatałam palcami. Ale w końcu się udało.
Kolory skorupki wypracowałam suchymi pastelami.
W liceum moja koleżanka miała żółwika, którego nazwała Teodor. Był niesamowity, zawsze wciskał się w wąską szparę miedzy szafą a ścianą i trzeba go było ratować i wyciągać :D
Gdy wyciągnęłam mojego żółwia z piekarnika, i spojrzałam na niego - imię nasunęło się samo :)
Poznajcie Teodora:
Żółwik ma 5 cm długości, jest więc dość okazałym wisiorkiem. Ale mnie to nie przeszkadza, dzięki temu jest bardziej widoczny :)
Fotek duużo, ale chciałam go Wam pokazać dokładnie i z każdej strony - bo nie będę ukrywać, że jestem z niego bardzo dumna :) Pokaże Wam jeszcze zdjęcie, którym się posiłkowałam :
Buziaki dla Was ogromne i kolorowych snów :) Papaa :)
Jaki kochany Teodorek!!:)))) Uroczy:)
OdpowiedzUsuńI dla Ciebie kolorowych snów:)
Dziękuję :D
UsuńJolu! Skorupa to majsterszyk- śliczne to!
OdpowiedzUsuńcudny, nie mogę się na patrzeć:)
OdpowiedzUsuń